Dzisiejszy dzień pomimo swej burzliwości zakończył się pozytywnie. Rankiem złapaliśmy busa do monastyru St. Naum przy granicy z Albanią, gdzie podziwialiśmy piękne cerkwie w bizantyjskim stylu. Był to nasz pierwszy taki dzień zwiedzania wraz z plecakami i muszę przyznać, że jest to dość męczące. Po całym zwiedzaniu udaliśmy się w stronę granicy i po 1 km marszu okazało się, że spotkaliśmy na niej 2 polskie rodziny, które nas podrzuciły do następnego miasta za granicą. Jednak gdy już z tego pogranicznego miasta dotarliśmy do Korce okazało się, że bus odjechał zaledwie godzinę temu... Decyzja prosta- autostop! 1/3 podróży przebiegła bez zakłóceń, jednak na tak pustej drodze jak się ona okazała bardzo ciężko cokolwiek znaleźć. Ostatecznie do Leskovika dostaliśmy się taksówką i nie żałujemy tego aż tak bardzo, bo widoki z drogi były wprost przepiękne. Jedne z najładniejszych gór jakie kiedykolwiek w życiu widziałem.... Cała wioska jest położona w wąwozie i otoczona serpentynami asfaltu na ich zboczach. Jutro miejmy nadzieję, dotarcie do Gjirokastry ok 12 i dalsza podróż! :)