Wczorajszy dzień rozpoczął się dość wcześnie. Pobudka, bus o 7 z Skopje wypełniony aż po brzegi, ale zapobiegawczo kupiliśmy bilety wcześniej, więc nie ma problemu. Podróż ok 4 godzin uniemożliwiała robienie czegokolwiek innego niż patrzenie przez okno z otwartymi ustami i podziwem wyrysowanym na naszych twarzach, jakim pięknym krajem jest Macedonia. Górskie przełęcze, doliny bogato zalesione i wijąca się pomiędzy nimi droga przywodzi na myśl dobrze nam znane widoki z Alp. Można powiedzieć, że Macedonia to taka tańsza i biedniejsza wersja Szwajcarii, ale tylko pod względem materialnym- widoki mają równie ładne (jeżeli nie lepsze). Docieramy do Jeziora Ohrydzkiego, które wita nas niesamowitym widokiem na tafle wody i otaczające je góry. Widok jak z bajki lub Władcy Pierścieni.
Sam Ohrid jest małym miasteczkiem położonym zaraz przy jeziorze. Urzeka swym bizantyjskim stylem, wąskimi uliczkami, licznymi cerkwiami, ale też miłym miejscem do spędzenia swoich wakacji w przeciwieństwie do wielu obleganych przez turystów kurortów. Spędziliśmy tam 2 dni pełne wypoczynku, zwiedzania, kąpieli i plażowania. Teraz jesteśmy gotowi na naszą następną przygodę- Albania!