Tak, jesteśmy zmęczeni, ale na pewno dzisiejszego dnia nie można zaznaczyć jako nieudany. Pozornie widzieliśmy niewiele, jeżeli wyliczyć po kolei: Pałac Topkapi, Hagia Irene, Muzeum archeologiczne; ale jednak powierzchniowo te rzeczy zajmują tak dużo, że przejście tego w jeden dzień jest całkiem niezłym osiągnięciem według mnie.
Pałac Topkapi jest przeogromny. Można o nim powiedzieć spokojnie: zespół pałacowy, z gigantycznym haremem i dużą ilością przepięknych komnat. Samo zwiedzanie pałacu zajęło nam dobre 2,5 godziny.
Później przyszedł czas na Hagia Irene zaraz przy pałacu. Piękny mały kościół z IV wieku, niezmieniony w meczet tylko dzięki temu, że był składem broni daje wyobrażenie o tym jak Hagia Sofia mogła wyglądać kiedyś.
Następnym postojem było muzeum archeologiczne. Bardzo dużo eksponatów od starożytnej Mezopotamii przez Egipt, Troję aż po współczesną Turcję. Na pewno warte zobaczenia, ale także i wyjątkowo męczące.
Plany na następne dni to pozwiedzać jutro resztę muzeów, a w poniedziałek zwiedzić po prostu ulice Stambułu oraz wybrać się na Azjatycką część miasta. Tradycyjnie wrzucam trochę fotek ;).