Geoblog.pl    piotrekskc    Podróże    Stambuł i powrót przez Bałkany    Burgas i nieoczekiwane zwiedzanie.
Zwiń mapę
2014
30
lip

Burgas i nieoczekiwane zwiedzanie.

 
Bułgaria
Bułgaria, Burgas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1212 km
 
Dziś rano (miało być koło 8, w rzeczywistości wyszła 10) wyjechaliśmy z Nessebaru z dobrymi wrażeniami
i jasnym planem przesiadki w Burgas na bus do Stambułu. Jazda koło 45 min była niezła, a kierowca powinien
zostać laureatem mistrza kierownicy. Stary i burczący MAN, pani z dużą kasą fiskalną i nie mówiącą czy to już
następny przystanek jasno dawały do zrozumienia, że Bułgaria przez 50 lat żyła w socrealistycznym raju.
Miałem wrażenie trochę, jakby kierowca robił wszystko, przy okazji prowadząc. Otwarte drzwi w autobusie
przez całą jazdę to norma - przecież jest gorąco. Rozmawianie przez telefon ze wszystkimi żyjącymi krewnymi, brawurowe wyprzedzanie i trąbienie na wszystkich innych znajomych na trasie w geście pozdrowienia również jest zgodne z kodeksem drogowym.
Widać wyraźnie tutaj południowy styl życia i takie lekkie podejście do niego, podobnie jak w Grecji czy innych południowych
krajach.

Dojeżdżamy do dworca autobusowego w Burgas i później nastąpiła lekka konsternacja, bo zastał nas widok czego? Polskie Solarisy jako autobusy miejskie, a wszystko to... z dopłat unijnych! No nic, idziemy szukać busa do Stambułu, bo podobno odjeżdża ich stąd dużo, podchodzimy do przystanku, a tam... jedno połączenie o 12:45.. A która jest? 12:15.
Uff no to zdążymy na szczęście. Tylko trochę dziwne, że z tych 8 busów, jak się dowiedzieliśmy przed wyjazdem, jest tylko jeden. Dobra, idę poszukać jakichś informacji na ten temat w pobliskim budynku dworca, połączonego ze staro wyglądającą stacją kolejową.
Nagle słyszę perfekcyjny brytyjski akcent! Odwracam się i widzę dwóch anglików, którzy rozmawiali z taksówkarzem o dostaniu się do Stambułu.
- Przepraszam słyszałem, że próbujecie się dostać do Stambułu..
- Taak, ale niestety wszystkie busy na dziś są już pełne, jesteśmy tutaj już od poniedziałku i codziennie próbujemy złapać coś wolnego... są tylko nocne niestety. Patrzyliśmy we wszystkich biurach - pokazując na metalowe budy w tle z naklejkami na drzwiach.
- Wiesz co tam powinien być bus o 12.45 którego nie wymieniłeś, może tam będą jakieś miejsca - powiedziałem wskazując na Bartka stojącego z naszymi bagażami pod przystankiem. W ten sposób nasze nadzieje na dojechanie do zarezerwowanego hostelu dzisiaj spadły praktycznie do zera. Jakaś nadzieja jednak pozostała, ale została szybko rozwiana z przybyciem busa i panią konduktor (do busa też to pasuje?), która po 5 min szybkiego mówienia po bułgarsku zdołała wykrzesać z siebie ciche "full".
I znowu, wracamy do budek i ponowne szukamy jakichś busów. W międzyczasie natknęliśmy się na jeszcze większą grupkę zagubionych anglików (ok. 10). Ja z Bartkiem zadecydowaliśmy w końcu pojechać autobusem nocnym, a teraz wybrać się na zwiedzanie Burgas.

Widać na każdym kroku, że Bułgaria zyskała bardzo dużo dzięki UE, m.in. w remontowanych budynkach i infrastrukturze z nieodłączna tabliczką: "Projekt współfinansowany z UE" i stosunek wydatków UE: 90%, Bułgaria: 10%. Mieszkańcy też sobie chyba z tego zdają sprawę, bo praktycznie wszędzie, gdzie widzieliśmy Bułgarskie barwy narodowe, była flaga Unii.
Całkiem ciekawe miasto, niezbyt dużo zabytków, trochę taki Sopot: plaża, molo i duuużo słońca. Pierwsza kąpiel w Morzu Czarnym ^^. Teraz już tylko pozostało czekać na autobus, 6:00 przystanek Konstantynopol i calutkie 6 dni na zwiedzanie jednego z najładniejszych miast na świecie ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 25 wpisów25 29 komentarzy29 112 zdjęć112 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
10.07.2015 - 17.07.2015
 
 
29.07.2014 - 23.08.2014